Mickiewicz i Słowacki zwalczali się całe życie (gwoli ścisłości to uznany już wtedy za geniusza Adaś, dyskredytował w oczach inteligencji Julka). Ale od czego mamy BZK Alco, którzy po dziesięcioleciach od śmierci poetów, postanowili ich „zbratać”, wypuszczając na rynek wódki ich pamięci dedykowane.
Koncern zachował się uczciwie i nie postawił na piedestale żadnego. Dał równe szanse, obdarzając obu zarówno ładnym i estetycznym wyglądem jak i doskonałej jakości, wysokoprocentowym, bogatym wnętrzem.
(Trochę na przekór temu jaki był Słowacki, który uchodził za wyniosłego narcyza. Miał wyjątkowy talent, ale jako człowiek jedyne co można napisać o Nim ciekawego, to że: w Wieliczce jest jego solne popiersie, Piłsudski kazał jego grób przenieść z Paryża na Wawel i że potrafił inwestować na giełdzie).
Wracając do tego co ważne – dlaczego wódka Słowacki jest strzałem w dziesiątkę?
Zgodnie z maksymą „dobre, bo polskie” (w tym przypadku „najlepsze bo swojskie”):
- od jakości specjalnie wyselekcjonowanego zboża uprawianego ekologicznie,
- przez destylację i wielokrotną filtrację spirytusu,
- po estetyczną i gustowną butelkę,
wszystko tu jest „prima sort”. Wódka Słowacki ocieka klasą jak amerykańscy raperzy złotem.
Premium polska wódka Słowacki, mimo że produkowana jest w olbrzymim koncernie alkoholowym, swoim dopracowaniem w każdym szczególe, wygląda jak produkt z maleńkiej manufaktury. Takiej gdzie jest czas, by doglądać każdego z etapów i w nieskończoność je usprawniać, ręcznie nadzorować. Jest przemyślana w każdym calu (czy nie powinniśmy pisać w centymetrach?). Nie wiemy sami czy większe wrażenie robi jej absolutnie piękna butelka czy jednak doprowadzony do perfekcji smak.
Wódka Słowacki jest poddawana, aż siedmiokrotnemu procesowi destylacji spirytusu zbożowego. Filtracja odbywa się przy użyciu filtrów węglowych, ale i (co jest ciekawostką i rzadkim procederem), przy zastosowaniu kryształów górskich. To właśnie minerały nadają jej ten wyjątkowo orzeźwiający i lekki posmak.
Jeśli chodzi o perfekcyjną zawartość klasy premium, wódka Słowacki zawdzięcza ją też innym czynnikom. Wspomnieliśmy o destylacji, ale nawet najlepszy proces nie pomoże, gdy zboże jest kiepskiej jakości. Na szczęście na spirytus do wódki, pozyskuje się źdźbła jedynie ekologiczne, certyfikowane i jedyne z najlepszych (o ile nie najlepsze) w Polsce.
Kolejnym ważnym elementem, który stanowi 60% objętości butelki (a więc musi być z kategorii naj), jest woda. Czysta, krystaliczna, wyśmienita.
Dzięki wspomnianej siedmiokrotnej filtracji, smak wódki Słowacki staje się delikatny i nieco waniliowy. Jest słodkawy, odrobinę drzewny i pozostawia lekko cytrusową nutkę. Nie jest to jednak zasługa dodatków, a zboża które ma tak unikatowe właściwości.
Dlaczego Słowacki jako wódka na wesele wywoła efekt WOW?
Pomijając najważniejszą kwestię jaką jest smak, wódka Słowacki dostała wyjątkowo piękną oprawę wizualną.
Butelka, decydowanie wyróżnia się jakością i doborem kolorów, na sklepowych półkach. „Rozkładając” ją na czynniki pierwsze – od dołu przeźroczyste dno przechodzi w biel o coraz mocniej i intensywniej niebieskawej poświacie. Pośrodku flaszka opleciona jest miedzianą obręczą, która (jak na miedź przystało) nadaje całości splendoru i szlachetnego sznytu. Na etykiecie widnieje dumna nazwa – Słowacki. Ponad miedzią (całą górę butelki), oblewa nieprzenikniony, połyskujący granat z dostojnym wizerunkiem poety.
Esteta taką flaszkę mógłby kupić dla jej walorów wizualnych, a potem zachwycić się luksusowym środkiem. Praktyk od razu doceni oba atrybuty. W której grupie jesteście?